sobota, 11 lutego 2017

Runaway Teen Challenge #3

Hejka!;**
Jak tam życie mija? Opowiadajcie!:D
***
 Odkąd Clara dostała na urodziny aparat fotograficzny, sztalugę oraz gitarę, większość swojego wolnego czasu spędzała fotografując,
 malując pejzaże
i grając na gitarze. To ostanie najlepiej jej wychodziło, widać było, że ma do tego smykałkę. Gdy jej palce dotykały strun, wydobywało się coś więcej niż zwykły dźwięk, to było niebo dla ludzkich uszu.
Pewnego pięknego, słonecznego dnia Clara postanowiła skorzystać z słonecznej pogody i wybrała się z gitarą na dwór. Znów zatopiła się w muzyce, cicho przy tym nucąc.
Niespodziewanie cały ten magiczny moment dla dziewczyny zepsuła Dolores. Wypadła z domu niczym burza, gdy zobaczyła, że blondynka śpiewa przed domem.
D : Co ty sobie wyobrażasz?! Co ludzie o nas pomyślą, gdy zobaczą ciebie jak jakiegoś bezdomnego, który gra, aby dostać jedzenie?! Ty nieumyślna, głupia dziewucho! Nie mam pojęcia, po co Daniel dał ci te rzeczy, nie zasługujesz na nie, tak samo jak mieszkanie w moim domu!
Clarę ogarnęła furia. Co ten babsztyl sobie wyobrażał? Nie będzie ją już więcej ośmieszać, już nie.
C : Możesz dać mi wreszcie spokój? Całe moje życie zmieniasz w koszmar. Na każdym kroku mi docinasz, jakbym zrobiła ci coś złego. Mam już dość, mogłabyś się w końcu zamknąć i odczepić się ode mnie!
Przez tyle lat dziewczyna dusiła w sobie te słowa. Chowała je dla siebie, myślała, że Dolores kiedyś przestanie. Ale tak się nie stało. Wykrzyczała jej to wszystko w twarz, a słowa wystrzeliwały z niej niczym z armaty. Po swojej wypowiedzi poczuła się dużo lżej.
D : Myślisz, że pozwolę sobie na takie traktowanie? Dałam ci dom, schronienie, gdyby nie ja już dawno byś nie żyła. W taki sposób mi dziękujesz? 
Po tych słowach kobieta wyrwała dziewczynie gitarę i rozwaliła ją nie zważając na krzyki i protesty blondynki. 
Clara ze łzami w oczach popędziłą w stronę domu.
Gdy dotarła do pokoju, rozpłakała się na dobre. Widząc, jak Dolores niszczyła jej gitarę, czuła jakby niszczyła coś w niej. Muzyka stała się dla niej czymś bardzo ważnym , w pewnym znaczeniu także sensem życia, czymś zarz po Rachel. Wypełniała pustkę, którą miała w sobie, sprawiała, że chciała wciąż żyć. A teraz zostało jej to odebrane. Nienawidziła Dolores jeszcze bardziej niż kiedykolwiek. To ona zniszczyła to coś, co było tylko i wyłącznie jej. To ona zmieniła jej życie w katorgę. Nie mogła tak dłużej żyć. Nie mogła dłużej żyć Z NIĄ. Musiała uciec. Uwolnić się od niej.
~~~
Parę godzin później Rachel zapukała do pokoju Clary.
R : Chodź, obiad już jest gotowy!
C : Nie jestem głodna.
R : Znowu ona?
Dziewczyna już domyślała się, dlaczego jej przyjaciółka nie chce zejść na obiad. Tu nie chodziło o to, że nie jet głodna, lecz o jej matkę.
R : O co tym razem poszło?
C : Zniszczyła gitarę i znów wyzywała mnie.
C : Ja już naprawdę nie daję rady. Nie wytrzymuję.
R : Ignoruj ją.
C : To nie jest takie proste.
R : Podejrzewam, ale zaskoczysz ją tym.
R : Trzymaj się, dasz radę.
~~~
Wieczorem
 R : I jak wyglądam?
C : Jeszcze bardziej olśniewająco niż zazwyczaj, a to już jest wyczyn!
R : A tak szczerze szczerze?
C : Przecież prawdę mówię!
 R : Mam nadzieję, że wszystko dobrze pójdzie. Jeżeli będzie pomyślnie, tata podpisze tą umowę!
C : Będę trzymać kciuki, zasługuje na to.
Rachel do wyjścia miała jeszcze trochę czasu, więc postanowiła go wykorzystać na rozmowie z przyjaciółką. Clarze to bardzo pasowało, wiedział, że to już jej ostatnie chwile tutaj z Rachel. Ucieknie, gdy tylko wyjadą. 
Jak zwykle sielankę musiała zakłócić Dolores. Wykorzystywała każdą okazję, aby wyżyć się na blondynce.
D : Co ty tu robisz? Jeszcze sprowadzisz moją córkę na złą ścieżkę, którą podążasz!
C : Cicho siedź!
R : Mamo, mogłabyś już dać Clarze spokój? Proszę.
D : Przyszłam tu tylko powiedzieć ci, że już wychodzimy. Lepiej już chodź, bo zaczynasz wygadywać głupoty.
R : Muszę już zmykać, życz tacie powodzenia!
C : Na pewno wszystko się uda.
Clara nie chciała puścić przyjaciółki, chciała na zawsze już pozostać w jej objęciach. Wiedziała, że będzie za nią tęsknić, rozpaczać, ale nie miała innego wyjścia. Zbyt wiele się nacierpiała.
Po wyjściu wszystkich, dziewczyna zasiadła do biurka, aby napisać list pożegnalny do Rachel. Nie chciała tak uciec nic jej nie mówiąc, ale nie miała siły powiedzieć jej tego w twarz. W dodatku brunetka przekonywała by ją, aby została.
Rozejrzała się po pokoju przyjaciółki. Tyle wspaniałych chwil tu z nią przeżyła. Na te wszytskie wspomnienia uśmiechnęła się i łza zakręciła jej się w oku. Położyła list w otwartej książce,
przebrała się, zabrała najpotrzebniejsze rzeczy i uciekła. Gnała przed siebie nie wiadomo gdzie. Nie miała konkretnego celu. Podczas biegu czuła wolność, której nigdy nie doświadczyła. Mogła robić, co chce, nie była uzależniona od nikogo.
***
No i tak to było zanim Clara uciekła. Myślę, że takie poznanie jej wcześniejszej historii dobrze zrobiło. ;) Jestem zadowolna, że wreszcie skończyłam tego posta, miałam z nim duuże problemy.
Tak, wiem, wiem, znów Was zostawiłam na tyle czasu z niczym, przepraszam. Teraz ( w końcu!) zaczęły mi się ferie i postaram się coś w drugi tydzień wrzucić, ale nic nie obiecuję, bo już każdy dzień praktycznie mam zaplanowany. :) Pracuję teraz nad czymś specjalnym na bloga i ,ahh!, nie mogę się doczekać, aż to wrzucę! :D
Trzymajcie się!;**

9 komentarzy:

  1. Zapomniałam napisać, serdecznie dziękuję za 5 tysięcy wyświetleń, które wybiło pod moją nieobecność. Mam najwspanialszych Czytelników!<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę ferii, moje już się kończą. ;( Nie wiem jak ja to przeżyję. Gratuluję 5tys. wyświetleń, na pewno będzie ich więcej! :D

    Niesamowicie szkoda mi Clary. Nikt nie powinien być tak traktowany. Straszne, musiała strasznie cierpieć. :/ Taki ból psychiczny jest okropny. Dolores to podła żmija i mam nadzieję, że ktoś utrze jej nos. Rachel jest dobrą przyjaciółką, jednak (moim zdaniem) jako córka, powinna postawić się bardziej matce. Widząc jak Clara cierpi i jak jest szykanowana przez D. powinna starać się wpoić matce, że nie wypada tak kogoś traktować.

    Genialny post! :) Jestem niemożliwie ciekawa co dalej. :D Pozdrawiam! Miłych ferii. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że wykorzystałaś swoje ferie w 100%!:D Dziękuję za miłe słowa na początek.<3
      Ból psychiczny jest o wiele gorszy od fizycznego. Rachel stara się przeciwstawić matce, ale chyba brak jej odwagi.
      Ach, jak ja ubóstwiam takie długie komentarze!<33 Dziękuję bardzo i cieplutko pozdrawiam.;**

      Usuń
  3. Mi ferie zaczynają się za tydzień :D
    Super post. Jestem pewna, że wszystko będzie dobrze, a dziewczyny już za niedługo znów się zobaczą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważne, aby mieć pozytywne nastawienie!:D Mam nadzieje, że miło zaczęłaś ferie.:)
      Pozdrawiam.;**

      Usuń
  4. Robi się ciekawie :D Gratuluję 5-ciu tysięcy wyświetleń!!! I oczywiście czekam na to coś specjalnego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.<3 Dziś zrobiłam kolejny krok w stronę "tego czegoś", ale kiedy to się pojawi na blogu to nie mam pojęcia.
      Pozdrawiam.;**

      Usuń
  5. Jeeeej! Super! Wreszcie coś wstawiłaś! Cieszę się że wróciłaś do naszej sfery blogowiczów!
    jestnapisanemarysia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też się cieszę.:) Niestety w trakcie roku szkolnego mogą być takie przerwy, ale chyba nigdy nie opuszczę blogosfery.<3
    Ściskam.^^

    OdpowiedzUsuń