piątek, 16 września 2016

TAG jedno słowo

Witam, witam!^^
Dziś przychodzę do Was z czymś innym, a mianowicie z tagiem. Nominowała mnie do niego Clara.^^ Chodzi o to, że muszę odpowiedzieć na pytania tylko jednym słowem. Zaczynajmy! :D
***
1. Twój telefon?
Ładny.
2. Twój partner?
Fikcyjny.
3. Twoje włosy?
Kręcone. :D
4. Twoja mama?
Kochana. <3
5. Twój tata?
Aktywny.
6. Twój ulubiony przedmiot materialny?
Książka.<3
7. Twój sen z zeszłej nocy?
Dziwny.
8. Twój ulubiony napój?
Dobry. :D
9. Twój wymarzony samochód?
Mały.
10. Pokój w którym teraz jesteś?
Mój.^^
11. Twój strach?
Samotność.
12. Kim chciałabyś być za 10 lat?
Sobą. :)
13. Ostatnia rzecz jaką jadłaś?
Obiad. ;D
14. Twój przyjaciel?
Najlepsza! <3
15. Co teraz robisz?
Piszę.
16. Kiedy ostatni raz się śmiałaś?
Dziś. 
17. Czego teraz słuchasz?
Ciszy.
18. Twój komputer?
Błyszczący.^^
19. Za oknem?
Słońce.
20. Zima?
Czekam! :D
21. Wakacje?
Mega!^^
22. Twoje ulubione zajęcie weekendowe?
Odpoczynek. :')
23. O czym teraz myślisz?
Piąteczek! :D
24. Piwo?
Fuu!
25. Jaka nie jesteś?
Cierpliwa.
26. Twoje życie?
Dziwne.
27. Kiedy ostatni raz płakałaś?
Wtorek.
28. Co jest w twoim telewizorze?
Pustka.
29. Meksykańskie jedzenie?
Niewiadome.
30. Twoje łóżko?
Wygodne.^^
***
Uff! :D Ciężko było się ograniczyć do jednego słowa - lubię się rozpisywać (i rozgadywać). To dopiero drugi tag na moim blogu, więc mogliście się o mnie trochę więcej dowiedzieć.^^
Czy kogoś nominuję? Każdy kto chce, niech go wykona! :D
Do następnego! ;***

wtorek, 13 września 2016

Opiekunka #7

Witam, witam!^^
Dawno nie było naszej Opiekunki za co Was BARDZO przepraszam, ale nie miałam ochoty grać w simsy. :/ Aż zatęskniłam za Vanessą, a Wy? ;)
Podczas mojej "nieobecności" na blogu wbiliście mi ponad 2000 wyświetleń! Jestem pod ogromnym wrażeniem. ;D Uwielbiam Was. :')
***
~~~
Vanessa po porannej rutynie wyniosła na zewnątrz walizki, które zostawił u niej Kacper i jego siostrzenice. Wciąż przeżywała utratę pracy, bardzo polubiła mała Elsę, ale wiedziała, że ma jeszcze drugą. Kąciki jej ust uniosły się do góry, gdy przypomniała sobie o cioci.
W końcu dotarła przed dom staruszki, która czekała już na nią na werandzie.
J : Witaj Vanessko! Coś ty taka nie w humorze?
Starszej pani uśmiech nie schodził z twarzy ,odkąd przyjechała do niej jej rodzina.
Opiekunka usiadła przy cioci i zaczęła wszystko jej opowiadać, a ta słuchała z zaciekawieniem.
J : No i dobrze! Teraz będziesz więcej czasu spędzać ze mną! A matką Elsy się nie zamartwiaj!
V : Łatwo mówić..
Nagle przed ich twarzami pojawił się Kacper. Równie szybko jak się pojawił, zniknął im z oczu.
V : Gdzie on tak pędzi?
J : Idzie się spotkać z Darią, zapomniałaś?
V : Ach, no tak!
 J : Mam dla ciebie propozycję, Vannesko.
V : Słucham uważnie!
J : Tak sobie pomyślałam, że jak już nie pracujesz u Elsy to, czy chciałabyś zamieszkać ze mną? Będzie mi o wiele, wiele weselej! No wiesz jak moje wnuczki i syn wyjadą znów będę sama w tym domu. Co ty o tym sądzisz? No chyba, że nie lubisz cioci!
V : Ależ ja bardzo, bardzo lubię ciocię i z wielką chęcią się zgadzam! Ja też czuję się samotnie w swoim domu. Razem raźniej!
J : Świetnie! Możesz się wprowadzić nawet jutro.
Kobiety spędziły jeszcze paręnaście minut gawędząc na świeżym powietrzu.
J : Nie uważasz, że czas na nasz południowy spacer?
V : Racja! Chodźmy!
Szły i rozmawiały, tak jak zwykle, gdy nagle Jolanta stanęła.
V : O co chodzi?
Staruszka nic nie odpowiedziała i tylko patrzyła w stronę rzeki, a tam...
ujrzała Kacpra oraz Darię. Vanessa także spojrzała w tamtym kierunku. 
V : "Najwyraźniej są dla siebie kimś więcej niż tylko przyjaciółmi sprzed lat."
J : Wracamy do domu.
V : Dlaczego?
J : Po prostu wracamy. 
Opiekunka nie rozumiała nic z tak nagłej postawy cioci, ale postanowiła porozmawiać z nią o tym w domu. Zanim poszła rzuciła jeszcze raz wzrokiem na bruneta.
Parę minut później...
Kac : Jesteś wspaniała! Przekażę to mamie.
D : Drobiazg!
Gdy tylko Kacper się oddalił, Daria szybko wyjęła telefon z kieszeni, wystukała numer i zadzwoniła. Po paru sekunda usłyszała znajomy głos w słuchawce.
Głos : Wszystko idzie dobrze?
D : Bardzo dobrze, lepiej niż myślałam.
Głos : Świetnie.
~~~
12:42
Gdy Jolanta wraz z Vanessą weszły do domu, zastały wnuczki starszej pani przy blacie kuchennym.
Kat : Zrobiłyśmy ciasteczka według twojego przepisu, babciu. spróbuj!
J : Z chęcią!
Kat : I jak? Smakują?
J : Są pyszne! Talent kulinarny to wy macie po mnie, wasza matka nie potrafi gotować!
Cała czwórka w spokojnej atmosferze zajadała się ciasteczkami Claudii i Katherine, gdy nagle do kuchni wbiegł Kacper z uśmiechem na twarzy.
Kac : Mamo, mamo! Nie uwierzysz!
J : Na pewno nie uwierzę, jak mi nie powiesz. O co chodzi?
Kac : Daria zaproponowała, abyś wyjechała na tydzień lub dwa do hotelu ze spa, gdzie pracuje kuzyn wujka jej mamy. Mówiła, że to taki prezent od niej na twoje urodziny.
Kat : Genialnie! Pojechałabyś tam i zrelaksowała się. Odpoczniesz tam od wszystkiego, nie będziesz się niczym martwić. Przyda ci się taki relaks. 
J : No sama nie wiem... Nie muszę od niczego odpoczywać, niczym się nie stresuję. A ja nie lubię nigdzie wyjeżdżać. Wolę mieć swój dom pod kontrolą.
Kac : Ja będę się wszystkim zajmować pod twoją nieobecność. Nie lubisz oddalać się od domu, ale taka zmiana otoczenia dobrze na ciebie wpłynie.
Kat : Oj babciu, nie daj się prosić! Taka okazja może się już więcej nie powtórzyć.
J : Już nich wam będzie. Może i macie rację. Kiedy mam wyjechać?
Kac : Za cztery dni. I... Mam jeszcze pytanie.
J : Mam się bać?
Kac : Czy podczas twojej nieobecności Daria może tu mieszkać? Przydałaby się kobieca ręka, gdy ciebie nie będzie.
J : Spokojnie, Vanesska niedługo się tu wprowadzi, nie będziesz potrzebować Darii. A tak poza tym, nie widziałeś jej długo. Może się bardzo zmieniła? Może...
Kac : Wiem co chcesz powiedzieć, mamo, ale ona nie jest zła. Nic się nie zmieniła.
J : Stwierdzasz tak po pierwszym spotkaniu z nią po paru latach? Po prostu nie pozwalam, aby tu zamieszkała na parę dni i temat zamknięty.
***
Mam nadzieję, że post się Wam spodobała.;) Napiszcie w komentarzach, czy wolicie takiej długości wpisy, czy dłuższe?
Do następnego i miłego poranka/popołudnia/wieczoru!;***

poniedziałek, 5 września 2016

Runaway Teen Challege #1

Witam, witam!^^
*Ehh... Nigdy nie mam pomysłu, jak zacząć post.*
***
***
Kobieta : Cichutko mój maleńki, ciii... Dla mnie też to jest trudne, ale nie mam wyboru. Tak będzie dla ciebie lepiej.
K : Zawsze będę cię kochać, pamiętaj.
Kobieta włożyła dziecko z powrotem do kołyski i z wilgotnymi oczami zapukała w wielkie, szklane drzwi.
Po czym szybko pobiegła ile sił w nogach, a na jej policzkach strumieniami płynęły łzy. 
Po usłyszeniu pukania, z willi wyłoniło się małżeństwo.
Nancy : Geoffrey! Geoffrey! Podrzucili nam dziecko!
N : Patrz! W kołysce jest jeszcze jakaś karteczka!
Blondynka rozłożyła zgnieciony kawałek papieru i na głos przeczytała zapisane na nim słowa.
N : "Mam na imię Tom. Proszę, przygarnijcie mnie."
Geoffrey : Co my z nim zrobimy?
N : Jest taki mały, słodki, bezbronny.
N : "Zaadoptujmy" go.
G : Sam nie wiem. Co powie na to nasz syn?
N : Ucieszy się z powodu młodszego rodzeństwa. No proszę! Zgódź się!
G : Czemu ja nigdy nie potrafię tobie odmawiać? 
N : Zostaniesz z nami, Tom.
~~~
K : Tu będzie ci lepiej, uwierz mi Claro.
K : Kocham ciebie, lecz nie mogę cię zatrzymać. Nie mogę.
Po tych słowach ucałowała niemowlę w czoło, i odłożyła do kołyski.
Znów zapukała w drzwi i odbiegła, zostawiając dziecko przed obcym domem. W kołysce zostawiała tylko jedną informację "Jestem Clara. Przygarniecie mnie?"
Po chwili z olbrzymiego budynku wyszedł młody mężczyzna, a za nim jego żona,
Daniel : Czego ktoś chce o tej porze?
Dolores : O nie! Jakiś dzieciak!
D : I co my z nim nią zrobimy? Nie potrzebny nam obcy bachor! I do tego niedawno urodziła się Rachel!
Da : Wiem, ale oddać nie możemy, bo co o nas pomyślą?!
Do : Czyli zatrzymujemy to dziecko?
Da : No... Tak.
Da : Wcale nie jest taka zła. Jak się do mnie uśmiecha! A to co? "Jestem Clara. Przygarniecie mnie?" Przygarniemy cię, Claro.
***
Parę lat później...
Clara zamieszkała u państwa Smith na dobre (chodź Dolores nie była do niej przekonana). Clara ma jeszcze trójkę przybranego rodzeństwa : Juliet, Rachel i Gabriela. Juliet jest brązowowłosą nastolatką, Rachel jest z tego samego roku co blondynka, a Gabriel jest troszkę od niej młodszy.
Do : Po obiedzie Clara pozmywa naczynia.
Rachel : Ale dlaczego zawsze ona musi sprzątać po nas?
Do : Ktoś musi.
C : "Codzienność."
Dolores odkąd "przygarnęli" Clarę dawała jej do zrozumienia, że tak naprawdę nie są z Danielem jej rodzicami. Często mówiła jej, że powinna dziękować za to, że przygarnęli ją do swojego domu. Clara nigdy nie narzekała, ale miała już dość traktowania ją jak sprzątaczkę.
Po obiedzie dziewczynki postanowiły, że pójdą się pobawić na dwór. 
R : Wygram! Będę pierwsza!
C : Chyba w snach!
Niestety słońce szybko zaszło i musiały wrócić do domu.
R : Nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym, abyś nie miała tylu obowiązków!
C : Już się do tego przyzwyczaiłam. I do tego, że twoja matka ciągle powtarza mi, że jestem przygarnięta z ulicy. I, że nie jestem jej córką. Ani twoją siostrą. Ani siostrą Juliet i Gabriela.
R : Głuptasku! Jesteś moją siostrą! Może nie mamy tych samych genów, ale nią jesteś i nigdy o tym nie zapominaj!
C : Jak dobrze, że ty tak sądzisz. Tak właściwie to mam tylko ciebie. Tylko ty mnie w pełni akceptujesz i lubisz. Nie wiem, co bym bez ciebie zrobiła.
Wszystko co mówiła Clara było prawdą. Dolores, Juliet i Gabriel traktowali ją jak obcą. Daniel tak naprawdę bardzo lubił Clarę i nigdy nie powiedział jej niczego obraźliwego. W głębi kochał ją jak córkę, lecz nie wiedział jak jej to okazywać.
R : Nie słodź mi tak, bo cukrzycy dostanę!
R : Chodź tu!
Nagle drzwi się otworzyły i do pokoju wparowała Dolores.
Do : Co ty tutaj robisz? Już jest późno! Marsz do łóżka i nie przeszkadzaj Rachel!
R : Ale ja ją zaprosiłam do mojego pokoju.
Do : Wiem, że Clara kazała ci to powiedzieć, a teraz zmykaj się wykąpać i do łóżka spać!
***
Przenieśliśmy się w czasy dzieciństwa Clary, abyście mogli bardziej zapoznać się z jej historią. ;)
Miałam w planach wstawić tego posta jutro, lecz jadę na wyjazd z klasą do czwartku, a autopublikacja już mnie zawiodła i wolałam nie ryzykować. :/ Następny post pojawi się dopiero w niedzielę lub jeszcze później za co z góry przepraszam, ale jak już pisałam, wyjeżdżam i mam jeszcze parę innych spraw na głowie. :( Mam nadzieję, że mnie zrozumiecie. ;)
Kisses and hugs!
CZYTASZ=KOMENTUJESZ