Hejo wszystkim! :D
Wiem, iż jakiś czas nie było postów, ale wiecie : szkoła, nauka... Ale dość o tym! Mam nadzieję, że tym wpisem umilę Wam choć chwilę. :') Jak u Was pogoda? U mnie typowa jesień. :D
***
~~~
Z samego rana Dolores poszła do pokoju swojej młodszej córki.
D : Rachel, wstawaj.
...a dziewczyny sobą. Jadły tort i wesoło gawędziły.
C : Ależ dziękuję. To miłe.
D : Z tej okazji mam dla ciebie razem z Rachel parę prezentów.
C : Dla MNIE prezenty?! Ale ja... Nie mam nic dla Rachel.
D : "Chociaż tak mogę ją uszczęśliwić."
Wbiegła do swojego pokoju i zobaczywszy trzy prezenty, zaczęła się śmiać ze szczęścia.
Nagle drzwi się otworzyły i do pomieszczenia weszła przyjaciółka blondynki.
***
~~~
Z samego rana Dolores poszła do pokoju swojej młodszej córki.
D : Rachel, wstawaj.
R : O co chodzi, mamo?
D : Zapomniałaś? Dziś są twoje urodziny! Wszystkiego najlepszego, kochanie!
R : Dziękuję!
D : Wszystkie prezenty dostaniesz dopiero wieczorem po przyjęciu.
R : Jakim przyjęciu?
D : Urodzinowym oczywiście! Będą goście, tort, balony...
R : A dla Clary też będzie tort?
D : Nie widzę takiej potrzeby.
R : Ale proszeeeee! Przecież ona też ma dziś urodziny! *robi maślane oczka*
D : No dobrze, ale zgadzam się tylko dlatego, iż jest twoje święto.
~~~
Po południu zaczęły się przygotowania do urodzin Rachel oraz Clary. Pokojówki krzątały się po domu wykonując rozkazy Dolores. W końcu wyrobiły się na czas ze wszystkim.
Goście zaczęli się schodzić i składać czarnowłosej jubilatce życzenia. Clara siedziała cicho i nie zwracała na siebie uwagi, aby uniknąć krzyków "matki" na nią.
Gdy nadszedł czas na zdmuchnięcie świeczek Rachel, wszyscy zaczęli niemal krzyczeć na cały głos "STO LAT".
Lecz jak przyszła kolej blondynki, nikt nie zwrócił na nią uwagi. Wszyscy byli zajęci jedzeniem lub rozmowami. Prawie wszyscy. Rachel wydawała z siebie okrzyki radości i śpiewała urodzinową piosenkę siostrze. I to się najbardziej dla Clary liczyło.
R : Nie zapomnij o życzeniu!
Dziewczynka zamknęła oczy, pomyślała życzenie i jednym dmuchnięciem sprawiła, że małe płomienie ognia znikły.
Goście zajęli się sobą......a dziewczyny sobą. Jadły tort i wesoło gawędziły.
Wtedy podszedł do nich Daniel.
D : Claro, mógłbym z tobą pomówić w cztery oczy?
C : Ymm... Oczywiście.
Nieco zdezorientowana blondynka poszła za swoim "ojcem" do ogrodu,
D : Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!C : Ależ dziękuję. To miłe.
D : Z tej okazji mam dla ciebie razem z Rachel parę prezentów.
C : Dla MNIE prezenty?! Ale ja... Nie mam nic dla Rachel.
D : Nie martw się, ona to zrozumie. Teraz biegnij do swojego pokoju i zobacz czy ci się podobają.
C : Dziękuję, tato.
Dziewczyna podekscytowana pobiegła do domu jak strzała.D : "Chociaż tak mogę ją uszczęśliwić."
Wbiegła do swojego pokoju i zobaczywszy trzy prezenty, zaczęła się śmiać ze szczęścia.
Nagle drzwi się otworzyły i do pomieszczenia weszła przyjaciółka blondynki.
R : I jak ci się podoba niespodzianka?
Czarnowłosa zerknęła na pudełka i ponownie na Clarę.
R : Jeszcze ich nie otworzyłaś? Zrób to teraz! Jestem ciekawa twojej reakcji!
Dziewczyna uklękła i zaczęła rozpakowywać prezenty. Po chwili zamiast pudeł ukazały się przed nią...
... sztaluga, gitara oraz aparat fotograficzny.
R : Tata nie wiedział co lubisz, więc kupił ci parę rzeczy. A ode mnie jest aparat.
C : Ojeju, Rachel! Jesteście wspaniali! Jeszcze nigdy nie dostałam tak cudownych prezentów. Dziękuję. Naprawdę.
C : Ale... Ja nie mam nic dla ciebie.
R : Nic nie szkodzi. Ja dostałam multum prezentów od gości, a ty nie. Dla mnie najlepszym prezentem jest twoje szczęście. Widzę, że nieraz przez moją matkę cierpisz i już miałam parę chwil, że chciałam jej zatkać usta... Niestety jestem w tej kwestii bezradna.
C : Jesteś najlepszą osobą na świecie, wiesz?
R : Przestań, bo cukrzycy dostanę!
***
Jak Wam się podobał wpis?;) Muszę przyznać, że miałam trochę trudności z paroma rzeczami, ale udało się. ;D
Do następnego, kochani! ;***
Dolores trzeba nabić na widły i z domu wygodnić! :x
OdpowiedzUsuńJak brutalnie! Ale trzeba przyznać, że za miła nie jest.:/
UsuńZ brutalami trzeba postępować brutalnie! :D
UsuńU mnie też pogoda jesienna... To super że Clara i Rachel tak dobrze się dogadują <3
OdpowiedzUsuńDla Clary Rachel jest wszystkim, a dla Rachel Clara jest wszystkim. ;)
UsuńU mnie też pogoda jesienna... To super że Clara i Rachel tak dobrze się dogadują <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam relację między Rachel a Clarą <3 To dobrze, kiedy siostry, choć nie rodzone, tak się lubią. Trzeba też przyznać, że wyrosły na piękne nastolatki! :D
OdpowiedzUsuńDo Kielc również zawitała jesień, doskonale to widać na przedmieściach, czyli tam, gdzie mieszkam ^^ Cudownie jest wyjść do kolorowego lasu, kiedy słońce muska nam twarze, ze zwierzątkiem czy książką i pozwolić sobie na odpoczynek ;) Pozdrawiam cieplutko <3
Rachel i Clara to jedność.^^ Oj tak! Ja teraz bardzo często wychodzę do ogródka z książką, siadam na krześle w altance i zaczytuję się. Do tego ciszę przerywają spadające na dach orzechy.^^
UsuńPozdrawiam również.;***
Pogoda git, a wpis (w końcu) ŚWIETNY! Ale btw, ja lubię Dolores... :'D
OdpowiedzUsuńPo Tobie się tego spodziewałam. ;P
UsuńJak zawsze super post! A pogoda u mnie też już bardzo jesienna, deszcz wczoraj padał prawie cały dzień :D
OdpowiedzUsuńDziękuję!^^
UsuńU mnie leje i leje non stop! A rano zimno jak w zimę. Brrrrr!
Pozdrawiam.;***