wtorek, 12 lipca 2016

Opiekunka #4

Witam, witam!^^
Nie mam pomysłu na wstęp, więc zapraszam do czytania. ;P Zapomniałabym! Dziękuję za 500 wyświetleń! Jesteście wspaniali! ;*** 
***
Vanessa już parę miesięcy pracuje u Jolanty i Elsy. Świetnie sobie radzi i nie ma najmniejszych kłopotów z pracą, a na dodatek opieka sprawia jej wielką radość.  Wreszcie czuje, że robi, to co kocha.
~~~
Środa 7:29
V : "Ciekawe, czy odbierze..."
J : Hallo?
V : Ah, dzień dobry! Tutaj Vanessa!
J : Vanessa? O tej porze? Poza tym dzisiaj jest twój dzień wolny.
V : Wiem, ale mam dla pani pewną niespodzinkę.
J : Mam się bać?
V : Raczej nie. ;D Przyjdę po panią za 2 godziny. Proszę, aby pani już była gotowa do wyjścia.
J : Gdzie pójdziemy?
V : Tajemnica! 
J : Ehh... No dobrze. Do zobaczenia.
V : Do widzenia!
 J : "Hmm... W co by się ubrać?"
Nawet starsze panie mają z tym problemy. ;P
 J : Już wiem!
 J : Jednak nie. Wpadłam na inny pomysł!
 J : Tak chyba jest dobrze!
J : I co teraz ze sobą począć? Jestem zbyt podekscytowana by cokolwiek robić! Poprostu zaczekam.... Może poczytam książkę?
~~~
10:03
J : Gdzie ona się podziewa?
( Hah! Przepraszam Jolanta, ale musiałam wstawić to zdjęcie. Nie mogło się zmarnować!;D)
 V : Dzień dobry! Przepraszam za spóźnienie, ale... Czuję się jakbym znów była w szkole... Nieważne! Jest pani gotowa?
 J : Oczywiście! Gdzie idziemy?
V : Tajemnica!
~~~
Restauracja "Chez Lama" została niedawno otwarta w Wierzbowej Zatoczce. Specjalizuje się w kuchni molekularnej, która nie wszystkim przepada do gustu. Budynek ma bardzo eleganckie wnętrze. Czy zachwyci twoje kubki smakowe? Przekonaj się sam!
                                                                                                              ~ Gazeta z Wierzbowej Zatoczki


V : Jesteśmy! Oto nowo otwarta restauracja w naszym mieście "Chez Lama".
J : Czy ty zabierając mnie tutaj sugerujesz, że źle gotuję?
V : Skądże! Wejdźmy do środka.
 V: Dzień dobry! Rezerwowałam stolik na 11:30.
 Kobieta : Napewno?
V : Tak! Proszę sprawdzić.
K : Dobrze. Proszę zająć stolik numer 3. Zaraz zjawi się kelner.
J : Co oni mają w tym menu! Jakieś kosmiczne dania... Ta cała kuchnia molekularna pochodzi chyba z kosmosu! Jakieś sferyczne galaretki owocowe w piankowym gniazdku tutaj mają . Co to w ogóle jest?
V : Przekonamy się!
Przyszła kelnerka, a Vanessa złożyła zamówienie.
 V : Jak pani się tutaj podoba?
J : Jak narazie jest OK, ale zobaczymy jedzenie... Mogę mieć do ciebie prośbę, Vanessko?
 V : Oczywiście! O co chodzi?
J : Nie nazywaj mnie "pani". Znamy się na tyle długo, że możesz mówić na mnie CIOCIA. Pani brzmi tak obco.
V : To o to chodzi! Oczywiście proszę pa... To znaczy ciociu. ;)
~~~
Opiekunka wraz z "ciocią" rozmawiały w najlepsze. Ich konwersację przerwała kelnerka, która przyniosła zamówienie.
 Kelnerka : Proszę bardzo, życzę smacznego!
Para buch!
( Zauważyliście, że szefowa sali i kelnerka mają taką samą fryzurę?)
Hmm... Ciekawe, ;P
J : Z wyglądu ładne, zobaczymy jak smakuje. Jeżeli będzie okropne to zrobię im w kuchni kuchenne rewolucje niczym Madzia!
V : Oby było dobre!
Dwa chomiczki. ;D
V : I jak pani smakuje?
J : Nie jest źle i nie jest niesamowite. Może być. Ja gotuję lepiej.
V : No oczywiście! Ciocia jest najlepszą kucharką!
~~~
Pora na deser!
Gdy kelnerka przyniosła ciasta, one postanowiły, że zjedzą na stojąco. Och Simsy!
 J : "Ciekwe, czego użyli do tego wypieku...
J : "...że nie spada z talerza?"
~~~
Po kolacji, która miała być obiadem, ale trzeba było czekać dłuugo na jedzenie, Jolanta i Vanessa wyszły z restauracji. Ich odczucia były... Mieszane. To chyba najlepsze określenie.
V : Chciałabym coś cioci powiedzieć.
J : Słucham uważnie!
V : Dzisiaj są cioci urodziny, więc...
 V : STO LAT! STO LAT! NIECH ŻYJE ,ŻYJE NAM! STO LAT! STO LAT! NIECH ŻYJE, ŻYJE NAM!
V : NIECH ŻYJE NAM! KTO? JOLANTAAA!
 V : Wszystkiego najlepszego z okazji 18 urodzin!
J : Oj, Vanessko, przestań!
V : Czemu? Przecież to prawda!
 J : Chciałabym mieć znów 18 lat! Dziękuję ci bardzo za życzenia. A teraz powiedz mi, kochana. Czy zabrałaś mnie do tej restauracji z okazji moich urodzin?
V : No oczywiście!
J : No chodź tu! Niech no cię przytulę!
J : Dziękuję za wspaniały prezent!
V : A proszę bardzo!
V : Teraz tak patrzę, że... ubrałyśmy się w takie same kolory!
J : Nawet nie zauważyłam! ;D 
J : Wracajmy już do domów, bo jest już późno.
V : Dobrze. Do widzenia!
J : Do jutra, Vanessko!
~~~
Czwartek 
V : "Ciekawe, czy cioci ten prezent się spodoba..."
V : Witaj ciociu!
J : Dzień dobry kochana!
V : Mam dla cioci jeszcze jeden prezent...
J : Ty to mnie rozpieszczasz!
V : Tylko zamknij oczy! Ja ciebie zaprowadzę!
~~~
V : Możesz otworzyć oczy!
***
Na tym momencie zakończę. Co to za prezent dowiecie się w następnej części! Posłuchałam rady z jednego komentarza i mogliście zauważyć ,że zmieniłam rozmiar zdjęć. Mam nadzieję, że teraz jest lepiej. ;))
Kisses and hugs!
CZYTASZ=KOMENTUJESZ



13 komentarzy:

  1. Ciekawe jaki prezent przygotowała Vanessa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. TY POLSACIE.
    Czekam na więcej!

    OdpowiedzUsuń
  3. No weź. Przerwać w takim momencie?!
    Ciekawy wypad miały dziewczyny. Czekam jak najszybciej a następny post!

    OdpowiedzUsuń
  4. Sto lat ciociu! :D Vanessa jest śliczna. Czekam na dalsza część z jej zycia. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. <33 Miło mi, że zainteresowały cię losy Vanessy. :)
      Pozdrawiam również. ;***

      Usuń
  5. Nie mg się doczekać next części *^*
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Skoro ciocia ma taką minę to to musi być coś, czego się kompletnie nie spodziewamy :D

    OdpowiedzUsuń